Wizyta
Wizyta u niego jest przeżyciem
Ale jeśli taka jest potrzeba......
Jemu intymności twej odkrycie
Jest codzienną powszedniością chleba
Wnika w sferę twej nietykalności
Patrzy w oczy bez zażenowania
Gdy rumieniec na twej twarzy gości
On dotyka ...... to co do skrywania
Tyle w życiu dzieje się wbrew woli
Na co człowiek godzi się bez chęci
Mniej fizycznie niż psychicznie boli
Lecz od tego nie da się wykręcić
Już po wszystkim i lżej się zrobiło
Dowidzenia ty wścibski doktorze
Tyle strachu się tutaj przeżyło
Mimo wszystko nie było najgorzej
do komentarza
Ha ha ha w dwudziestym drugim wieku
wszyscy będą to nosić na widoku
Komentarze (18)
wizyta u doktora...och jak ja nie lubię takich
wizyt...
ja tam bardziej nie lubię stomatologa...podchodzę do
tego po męsku!Wiersz przefajnie oddany i jak zwykle
pełen humoru!
Niestety,do takich wizyt trudnom jest sie
przyzwyczaic.Podoba mi sie,w jaki sposob opisalas
swoje odczucia po takiej wizycie.
wizyta u ginekologa nie boli ale no coz rumieniec
bywa...wiele kobiet nawet pod grozba śmierci z trudem
przelamuje skrepowanie i wstyd a niektore nie
przelamuja ...i umieraja...twoj wiersz pisany
zartobliwa nuta niesie z soba wazne
przeslanie...KOBIETY NIE BOJCIE SIE
Piękna treść wiersza i miła oku, ale czy w 22 wieku
wszyscy będą tą przyjemną rzecz nosili na widoku ?
wątpię ? Armia przeciwników walczy na śmierć i życie
by ukrywać rajskie ciała pospolicie.
Gratuluję!! Świetny temat wiersza i super
napisane...uśmiechnęłam sie czytając go...ale wierzę
że czułaś to wszystko co opisujesz...chyba nie ma
kobiety która by nie czuła skrępowania w takiej
sytuacji...wtargnięcia w jej strefe intymności...super
Gdyby ten lekarz wiedział ,że go opiszesz,może
bardziej by się postarał,by dodać dramaturgii,a tak
rutynowe badanie...:)
Po prostu uśmiechnęłam się ... nie wiedziałam,że można
i taką wizytę opisać wierszem ;)
Opis rzeczywiście prawdziwy - no, właśnie... i o tym
można wiersze pisać. Fajnie! Duży plus za pomysł!
Ktoś pyta po co taki wiersz, to jakby pytał po co w
ogóle pisać wiersze. Wiele kobiet odczuwa skrępowanie,
co nieźle oddane w wierszu i XXI wiek nie ma tu
znaczenia.
Wybacz, ale po co komu wiersz o ginekologu!? I to taki
pruderyjny! Jakby słowo ginekolog było towarzysko
zakazane... śmiech bierze z komentarzy i ilości
punktów tutaj, ale pokazuje jakie tu się towarzystwo
skupia ;) Pozdrawiam :)))
wiersz z niezłą puentą ..i pełen humoru ...
Tak jesteśmy trochę skrępowane, ale cóż takie jest
zadanie tego Pana! :-)
Nie jestem kobietą, ale lekarz jak lekarz, XXI wiek.
..fajny i zabawny, znam taką anegdotę: było dwóch
kumpli, kardiolog i lekarz z Twojego wiersza:)
Kardiolog zmarł.Wszyscy smucili się nad grobem a
lekarz z Twojego wiersza się zanosił od
śmiechu...dlaczego ? Bo kardiolog miał wieniec w
kształcie serca a lekarz z Twojego wiersza wyobraził
sobie swój wieniec:) Pozdrawiam