o włos
Noc była ciepła wprost łagodna
deszcz, o pobite szyby dzwonił
czułam jak bardzo jestem słaba
mój obraz znikał stąd powoli.
Najpierw cichutko grały krople
po chwili szybciej i donioślej
firanka brudna w małym oknie
jak biała dama w smutnym pląsie.
Księżyc łaskotał moje oczy
wiatr dmuchał lekko i przyjemnie
jak czarno białych stos przeźroczy
-myśli w mej głowie i kamienie.
Pełna niechęci i poddania
jak kot zwinęłam się w kłębuszek
bez możliwości już kochania
raniłam nadal swoją duszę.
Pragnęłam być w tej chwili z tobą
zniknąć na zawsze z tego świata
nie miałam obok tu nikogo,
kto sercem swym by moje splatał.
Bez oczu twoich już nie widzę
kolorów życia tęczy dnia
jak ślepa mknę i wciąż się wstydzę
że jeszcze żyję , nadal, ja.
Podnoszę swoje słabe ciało
i dłoń wyciągam po truciznę
już nie chcę aby tak bolało
bez Ciebie życia nienawidzę.
Dlaczego wtedy nie zostałeś ?
Tak się śpieszyłeś tamtej nocy
a kwiaty które w dłoni miałeś
a ten pierścionek szczery, złoty.
Znalazłam Ciebie przed mym domem
byłeś tak piękny i szczęśliwy
chwyciłam w dłonie twoją głowę
widok ostatni, przeraźliwy.
Krzycząc i łkając w spazmie bólu
tuliłam martwą tą istotę
tak być nie może o mój Królu
Ty nie istniejesz Jesteś łotrem!
Zabrałeś jedno co kochałam
zabrałeś szczęście dwojga ludzi
a ja tak bardzo wierzyć chciałam
teraz już nie chce się obudzić.
Otwieram fiolkę i co widzę
jasność zalała wszystkie ściany
w bezruchu niczym mysz tak siedzę
przyjemne ciepło, zapach znany.
Ktoś mnie dotyka, ktoś mnie gładzi
strach we mnie jest i jest i spokój
znajome oczy patrzą na mnie
miłość wypełnia wszystko wokół.
Oplata mnie jak ptak skrzydłami
chowa swe pisklę przed intruzem
i mówi cicho szeptem prawie :
kocham cię, proszę, zostań dłużej.
Kiedy odejdziesz wielka otchłań
rozdzieli nas na wieczność całą
nie będzie nigdy więcej spotkań
przepadniesz ty, przepadnie anioł.
Będę tu teraz już na zawsze
choć tylko czuć ci pozostanie
nie możesz odejść w taki sposób
nie możesz odejść w takim stanie.
Przyłożył dłoń do mego łona
poczułam błogość w sobie całej
a potem tylko jedno słowo:
“Życie “jest w tobie -niech
zostanie.
I odtąd jestem już szczęśliwa
z małym aniołkiem przy mym boku
bezpiecznie skrzydłem otulona
gdy na nas patrzysz znad obłoków.
Dziękuję za pomoc i przeczytanie a szczególnie MYKA-dobrze że jest ktoś, kto potrafi w tak delikatny sposób pokazać błędy.Pozdrawiam :)
Komentarze (4)
Co bym oceniał okiem "krytyka":)..dwa wersy wyżej
napisała myka:)..Doceniam to,ile serca,uczuć i pracy
włożyłaś w napisanie tego
wiersza..Dłuuugi:)..zgrabny..wzruszający..Za to
plus..Inni by pewnie na 5 osobnych
rozdzielili..Dziękuję,że mogłem przeczytać..M.
wiersz dramatyczny, ale zakończenie optymistyczne. W
II zwr "dość szybciej" - niepoprawne, krople mogły
grać dość szybko albo szybciej, tu, aby zachował się
rym na końcu proponuję, np. po chwili szybciej i
donioślej, z czasem wciąż szybciej i donioślej lub coś
innego; V zwr - pragnęłam, nie miałam (czas przeszły)
i splata(czas teraźniejszy) - opowiadasz, więc dobrze
by było zachować czas tam, gdzie trzeba, np. nie
miałam obok tu nikogo, kto sercem swym by moje splatał
(choć zaimki "swe, twe" są przestarzałe i lepiej ich
unikać - ale rozumiem, że to dla rytmu). Poza tym
trochę interpunkcja kuleje, np w tejże V zwrotce
wypadałoby postawić przecinek na końcu trzech
pierwszych wersów, za to po "swym" akurat zbędny;
ostatni wers "znad" obłoków. Wiersz smutkiem
przesiąknięty, regularny więc lekko się czyta pomimo
długości, ja się nad nim zatrzymałam na dłużej
Bardzo wzruszający wiersz.Pobudził moje serce..
Pomimo jego odejścia pozostało Ci coś
najpiękniejszego.. Żywa pamiątka, którą będziesz miała
na zawsze..
+gratuluję pięknego wiersza..
ładny wierszyk ....zapraszam do siebie