Wokół pustka
Dla Marty która odeszła
Nastąpiło to co nastąpić miało
Odeszłaś na zawsze? Odeszłaś do niego ?
Mogę zapytać się Ciebie nieśmiało
Dlaczego ?
Pytanie to ciśnie mi się ciągle na usta
Lecz bez odpowiedzi pozostanie na nich
Bo przecież mieliśmy
Siedem lat wspólnych spędzonych w spokoju
Wracaliśmy chętnie do naszej przystani
Pustka w domu nagle nastała
Cisza w uszach aż do bólu kłuje
Cały czas muszę myśleć o Tobie
Boże jak już mi teraz Ciebie brakuje
Wiemy że wina po środku leży
Nie można tego tutaj podważyć
A kto jest winny a kto bez winy
Zostanie pytaniem bez odpowiedzi
Nie będę mógł już wziąść Cię w ramiona
Przytulić mocno i szepnąć
„KOCHAM”
Gorzkie łzy po policzkach spływają
Pisze wiersz ten i bez przerwy szlocham
Jak będziesz sama to pomyśl o nas
O tych razem spędzonych chwilach
O tych kwiatach które stają na stole
I o tym co nam teraz zrobiłaś
Dobrze że ma się takich przyjaciół
Którzy nocą mają czas dla Ciebie
Chcą Ci pomóc lecz nie są wstanie
Obecność ich czujesz wokół siebie
Martuś
Dziękuję Ci za te piękne chwile
Które dane mi było spędzić z Tobą
Rozkoszowałem się zawsze nimi
I myślałem że będziemy wiecznie ze sobą
Żegnam Cię tą drogą Kochanie Bo inną nie było mi dane Odeszłaś uciekłaś jak tchórz Bez pożegnania na stole kładąc klucz Dlaczego nie potrafiłaś Patrząc mi prosto w oczy Powiedzieć „Cześć odchodzę w nocy”. Twój zawiedziony Stefan
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.