Bigos życia
Dla bejowiczów
A teraz Wam powiem co mnie dziś spotkało
Żona mi odeszła - jeszcze jest Wam mało?
Nie - no to dalej
Nie, nie jestem pijany ani też na haju
Ale chciałbym pożyć jak w niebiańskim raju
„Styl mu się zmienił” powie ten
czy tamten
Pierwsze pisał smutno, kochał, tęsknił,
szalał
Teraz mu odbiło – „zrobił jakiś
kawał?”
Nie robię kawałów mili bejowicze
Wiele się zmieniło - mam nowe oblicze
Raz płaczę, raz myślę a już wiecie o czym
Zjem teraz orzeszki i napiszę o tym
Że
Muszę wziąść się w garść i posprzątać
mieszkanie
Potem pójdę wyprać to też jest zadanie
Muszę stawić czoła przeciwnościom losu
A później ugotuję garnek bigosu
Nie wiem czy się uda - jutro Wam napiszę
Pisać jeszcze dalej czy już się nudzicie?
No dobra to jeszcze dwie i pół zwrotki
To co wyprałem muszę znów prasować
Gdzie jest żelazko a gdzie deska nowa
Przeciwności losu też już pokonałem
O bigosie w garnku jednak zapomniałem
Wszystkim co powyżej bardzo sie zmęczyłem
Idę się położyć – piwko już wypiłem
A tak naprawdę to w głębi mej duszy
Tli się iskierka dla mojej Martusi
Wkońcu już nie wiem czy Wam powiedziałem
Żona mi odeszła - a ja dam sobie radę!
Dziekuję Wam za cierpliwość i za ciepłe słowa Stefan
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.