wróciła wena, której brak
nie mam takiej odwagi
by napisać coś nowego
gdy chwytam pióro
chcąc połechtać swoje ego
braknie mi nagle słów
gubią się wyrażenia
jednak spoglądam w kartkę
marzę piórem od niechcenia
by się nie ośmieszyć
męczy ta świadomość
małe zagubione pomysły
które znalazła samotność
myśli w złotej ciemni
blask słońca tu nie wita
pełnia kolorowych wyobrażeń
gdzie utwór rozkwita
Komentarze (1)
Wena...nie zawsze w zgodzie z nią się żyje.
Ja jestem jej podwładną, to ona decyduje kiedy mam coś
napisać, a kiedy sama biorę kartkę i pióro by stworzyć
coś, nigdy mi nie pomaga;) Tak więc czekam aż sama
zapuka do umysłu mojego drzwi...
Dziękuję za komentarz i głos. Pozdrawiam!!;-*