Wspomnienie
Czterdzieści stopni w cieniu. Spiekota.
Inferno.
Więc robiliśmy lody – cały wielki
termos.
Tyś kręciła maszynką, a ja do niej lałem
Wina, które na półkach w mej piwnicy
stały.
Lody niepowtarzalne i od wszystkich
inne:
Chrupiące kryształkami białe lody
winne...
A potem, kiedy słońce już przestało
prażyć,
Był spacer pod gwiazdami i miłość na
plaży.
A potem wiersze palcem na piasku pisałem
O twych piersiach i jeszcze innych
częściach ciała,
Zaś fala wciąż zmywała najpiękniejsze
słowa,
A ja – na przekór morzu – pisałem od
nowa.
Jak to opisać dzieciom, gdy mnie dziś
pytają,
Jak się w czasach komuny żyło w naszym
kraju?
Komentarze (18)
Mozna im opowiadac,
ale to grochem o sciane,
poza mysle, ze oni
na gorsze zycie skazani.
Milego wtorku zycze. :)
Jak się było młodym, to te trudne czasy nie były takie
uciążliwe (no może puste półki) ale za to jak wszystko
to co się udało dostać smakowało bez grymaszenia.
Pozdrawiam Michale :)
Za czasów komuny podobnie jak dziś; jedni klepali
biedę, innym spadała manna z nieba. Ludzie się
kochali, rodziły się dzieci, śmierć zbierała żniwa,
lodów w lecie nie brakowało. Uczniowie mieli dostęp do
nauki a dorośli pracę. Dziś wszystkich żyje się lepiej
i mało kto wspomina o pustych półkach w sklepach i
artykułów spożywczych na kartki. Można swoim dzieciom
o tym opowiadać ale one nie chcą słuchać tego, czego
nie przeżyły na własnej skórze, mają swoje potrzeby i
małe "kłopotki" na głowach.
Miłego wieczoru :)
jak człek młody, jurny, durny
w sercu big beat, jazz, nokturny.
Jak już trochę świata pozna
i skosztuje z pieca... z rożna...
i gdy zęby się gdzieś gubią
wtedy to nachodzą tamte chwile z lubą
nie było źle, skoro są piękne wspomnienia
Pozdrawiam :)
Nostalgiczne rozmarzenie, bardzo,
ech, za Heraklitem- Panta rhei...,
pozdrawiam serdecznie:)
Było biedniej, ale chyba ludzie byli milsi?
Moi teściowie też pewnie mają fajne wspomnienia, bo są
w podobnym wieku.
Tło i jakość życia było słabe, ale nasze dziewczyny
były na światowym, zupełnie niekomunistycznym
poziomie i to pozwalało na zapominanie o tym tle. Czy
o taka puentę Ci chodziło.
W temacie, jechałem, będąc studentem, do UK pociągiem
i większość dziewczyn w tym pociągu zamierzała tam
zostać, więc były to wielkie straty, jakie ponoszą
biedne kraje w sąsiedztwie bogatych, do których
znaczna część młodych ludzi emigruje. Pozdrawiam
wtedy ,,nie wszystko było złe,, jak śpiewał Jan
Kaczmarek ale lepiej ,żeby te czasy nie wróciły...
Piękne wspomnienie. Gdyby istniało coś takiego jak
archiwum minionego czasu, takie przeżycia podpisać
można: miłość, radość, młodość. ''Czasy komuny'' to
wyrażenie, które dotyczy tylko wybranych sfer życia.
A o zmianie nazwisk też wspomnę.
To się odniosę.
Zrobiłam to z rozmysłem, bo nie chcę do tego wracać.
Próbowano odebrać nam tożsamość- ludziom stąd.
I o smakach nie napiszę, a o prześladowaniach
Warmiaków.
Moi Rodzice, Babcia jako element obcy narodowościowo
dostali bilet w jedną stronę- paszport bez powrotu.
Nie skorzystali- były szykany, wyzwiska- nas też.
A jedzenie i dobra. Jedzenie było, bo mieszkaliśmy na
wsi.
Pamiętam Mamę jak zapisała się na listę kolejkową po
meble czy po lodówkę i telewizor.
Pamiętam jej łzy- gdy Tatę zabrali po 13 grudnia.
To nie był czas szczęśliwy, eldorada też nie było.
Chociaż Rodzice starali się bardzo byśmy pomimo
wszystko były z Siostrą szczęśliwe.
Dzięki Im za to.
Dziękuję za wizyty.
Po pierwsze muszę wyjaśnić, że lody winne nie są
specjalnie dobre. Wino (przynajmniej białe, z
czerwonym nie próbowałem, ale chyba też) w tak niskiej
temperaturze traci bukiet.
Po drugie czuję się lekko zawiedziony, że nikt z
komentujących nie odniósł się do pointy.
pięknie się żyło, bo byliśmy młodzi, zakochani,
szczęśliwi.
Miłość jest piękna niezależnie od okoliczności, w
których żyjemy. A przepis na lody - ciekawy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli :)
Te winne lody muszą ciekawe być.
Nie znam ich.