Wszystkie ćmy..
Wszystkie ćmy spłonęły w lampie
Potem zgasło dla nich światło
I przy świeczce pisałem o nocy
A nie było mi wcale łatwo
Nad dachami migoczą gwiazdy
Nawet ja mam swoją chwile
Cały jestem skąpany blaskiem
Palcem kreślę w kosmicznym pyle
Ulica jak to ulica zahacza
Białe domy i białe ogrody
Nad ulicą niebo się wznosi
Po nim płynie księżyc złoty
I w tej chwili magicznej i ciemnej
Pełnej leków i niedopowiedzenia
Nad urwanym wersem siedzę
Wciąż nie mając zakończenia
autor
Bohun
Dodano: 2007-08-18 23:42:20
Ten wiersz przeczytano 552 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.