Wszystko przemija
Gdy siedzię otulony kocem,który lubisz,
Myśli kumulacja znów o miłości twojej.
Pijąc kawę znajduję chwilęby dać
odpocząć,
Ale nie o wspaniałej...niebieskookiej.
Ostatnio zdażyło się nieszczęście
wielkie,
Tylu młodych zginęło-ziemia się zapadła,
Przecież życie to kwestia wyboru,
Ktoś za to odpowiada.
Wiadomym jest to że w Bożej łasce,
Życie jest odkupione,
Jak to się dzieje że człowiek w klatce,
Że życie jest niewspółmierne.
Piękne to słowa ale prawdziwe,
Lecz to pytanie odpowiedź zmienia,
Nie ma nikogo nieśmiertelnego
Wszystko z czasem przemija.
Niegdyś pamiętam nasze pierwsze
spotkanie,
Wielka niewiadoma była.
Gdy coś przemija nie wiesz co ucieka,
Mnie miłość twa otuliła.
Młodzi swe życie dla rodzin oddali,
By wiarą się wzbogacała
Zgodzili się,natura ostrzegła,
Życie pod ziemię zabrała.
Pozostaje pytanie co z nami będzie,
Czy da nam razem przemijać?
Przeznaczenie dosięgnie,nawet i
wszędzie,
Będę czekał na przyjazd.
Umocniony w wierze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.