milczącej
kiedy dogasały zgliszcza
byłaś ciszą czy krzykiem
popiołem czy dymem
który wgryzał się w niebo
kiedy chowali dzieci
byłaś białą różą przytuloną do wieka
czy może szpadlem
gotowym wyrwać ziemi co twoje
a teraz
kim jesteś dzisiaj
dziką rzeką za nic mającą koryto
czy pustym naczyniem
w którym tłucze się echo
łapiesz w usta deszcz
ale to za mało
nie urośnie z tego słowo
tym bardziej drzewo
pod krokwie
Komentarze (10)
Dla mnie świetny wiersz.
genialny wiersz
Sklaniasz czytelnika do refleksji nad istota życia.
Myślę, że z pewnością wielu z nas nie raz zastanawiało
się nad własną osobowością.
Pozdrawiam
Marek
Wielu z nas jest jedynie „pustym naczyniem, w którym
tłucze się echo”. A chciałoby się stać się „ dziką
rzeką za nic mającą koryto”. A milczenie nie zawsze
jest złotem.
Z przyjemnością przeczytałem.
Świetny
Pomilczę, także w zachwycie nad kunsztem poetyckim.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dobry wiersz, który zatrzymuje na
dłużej./łapiesz w usta deszcz/ Deszcz bywa zbawienny,
ale dla słów to trochę za mało. Pozdrawiam ciepło :)
Smutny, ale piękny wiersz... pozdrawiam:)
Dobranoc, wolnyduchu. Dziękuję.
Bardzo ciekawy wiersz, zastanawiam się do kogo jest
adresowany, czy do naszej Ojczyzny, naszej Ziemi
Matki?...
Bo chyba nie do ludzkiej postaci, msz to
personifikacja,
a co do deszczu, msz on może być ożywczy i nawet na
pustynnym terenie może zrodzić życie, a może i życie
słowa?
Dobrej nocy życzę, Poetce.