Wtedy i teraz.
Gdy lato żegnało się z upalnymi dniami
ciepłymi nocami,w ich związku chmurzyło
się.Wraz z postępującą ciemnością
nadciągnął chłód, raniąc jej serce. Za
lawiną tajemnic zaczął się skrywać. Co
dzień walczyła z niepewnością, smagana
przeciwnościami losu. To co usłyszała,
przepełniło czarę goryczy. Nie miała
pojęcia,jak się jej udało powstrzymać płacz
w jego obecności.W samotności przepłakała
drżące, pojedyncze uderzenia
zegara, potem dwa, potrójne uderzenia
minęły jak w letargu. Zbudziła się z
piekącymi ciężkimi powiekami,ból zaś był
świeży po odpoczynku. O poranku,aż się
zdziwiła słysząc śpiew ptaków, że nie
przerwały treli i szeptów, by pochwycić jej
szloch i rozpacz. Tęsknota ciągle wyciskała
milczące łzy z oczu. Żyła jak we mgle,i
znalazła pocieszenie w codziennej
rutynie.Przewidywalne nudne życie, ratowało
ją przed obłędem.W głowie miała kłębowisko
myśli, podobne do roju
wściekłych owadów. Radosne trele, ciepło
słońca,było dla niej tylko w jego
obecności.Na ławeczce w pergoli ukrywała
się,w cieniu otaczających roślin,
odgradzając się od świata, zanurzając się w
świecie fantazji. Marząc, niemal słyszała
muzykę, prawie widziała siebie, jak tańczy
z nim wśród róż, azalii i piwonii wciąż
kryjącą płatki i zapach w ciasnych
kulkach....CDN.
"Ludzie nie są stworzeni do życia w
samotności"-Alan Christoffersen
Tessa50
Komentarze (25)
Bez komentarza, bo i tak nie słuchasz.
bardzo ładnie, tak, ludzie nie powinni żyć w
samotności,
pozdrówka
ładnie
Zaciekawiłaś mnie, teraz czekam niecierpliwie na
dalsza część.Pozdrawiam
Bardzo romantycznie u Ciebie Tesso50. "Milczące łzy" -
wychwyciłam to, jako tytuł obrazka, motto...
Pozdrawiam serdecznie.
I tak bywa.
Pozdrawiam cię Tereniu:)
Nawet jak na niebie kaskada gwiazd, w samotności
płacze czas,pozdrawiam serdecznie,miło mi był
Pięknie piszesz, Tesso. Pozdrawiam!
Przeczytałam z przyjemnością, smutek przepleciony z
ciekawymi doznaniami w świecie fantazji. Pozdrawiam :)
...coś mi przypomina...te barwy...tak to
właśnie...Niesamowity, on przepięknie i dumnie frunie
na przekór,...on miłością malowany "motyl".Śliczny
:-)
romantyczny taniec ze wspomnieniami...
Pięknie choć bardzo smutno, klimaty boleśnie znane z
życia.
Pozdrawiam.
Z przyjemnością przeczytałam.
Nie podoba mi się.
Piękna jest Twoja proza tyko ją czytać i czytać,
pozdrawiam serdecznie