Wychodząc za mąż
a kiedy stracę wolność
ze szczęścia tak zapłaczę
rozbłysnę kobiecością
tak będzie nie inaczej
zamienię się w robota
na klucz plus kod dostępu
co obiad w mig serwuje
pokornie bez zamętu
troskliwie bawiąc dzieci
słodkie maleństwa w śpiochach
i wcześniej ci je rodząc
wiesz...ja cię chyba nie kocham
Postanowiłam wznowić stary wiersz,ponieważ tematyka stała mi się bliska na chwilę obecną:))
autor
judyta1
Dodano: 2010-07-26 11:17:08
Ten wiersz przeczytano 607 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
ciekawa treść. pozdrawiam.
Jeśli tak to widzisz, to faktycznie nie warto się
wiązać. Wiersz bardzo fajnie napisany.Pozdrawiam.
witaj, jest to pewnego rodzaju utrata wolności ale
jaka? ile tu miłości..
ładny wiersz, pozdrawiam.
no nie...az tak źle nie jest uwierz...są piękne
słoneczne dni...znajdziesz i pomocne dłonie jesli
kocha...i dziecię przewinie i nauczy chodzić tylko i
ty kochaj.....pozdrawiam...
wychodząc za mąż jedne pąki zamieniają sie w kwiaty
inne więdną, tutaj lepiej szukaj innego :)
dałabym raczej rodzaj groteska ;-) a wychodzić za mąż
bez miłości faktycznie nie warto
No tu mile zaskoczony bo w porownaniu do ilosci
stalowek warsztat bardzo dobry. W puencie, gubi sie
rytm, srodek naprawczy: wiesz... Ja chyba cię nie
kocham. Tresc wciagajaca, niebanalne podejscie do
tematu. Odchodze calkiem zadowolony. Pozdrawiam :-)
Świetny, z zaskakującą puentą. Na początku nie byłam
pewna, czy dobrze przeczytałam ostatni wers. A jednak.
Przedstawiłaś obraz bardzo oddanej kobiety... jeśli to
wszystko daje Ci radość, to na pewno jest to MIŁOŚĆ!