wyłamania
kamienie dumne z ułamań
wybiły się na wolność z monolitu
umykając wysokości na dno
roztrzaskały przewidywalność
myśl czy będziesz zdolna zabić
porzucić naiwność sumienie
delikatnie słodką pewność jutra
myśl bo oto nadchodzi czas
który wyśniłaś budzona krzykiem
rozdziawiającym okna
gdy jedyną drogą do utrzymania życia jest
walka
walka staje się jedyną słuszną drogą
odbierając ci subtelność
daje nieśmiertelność każdego dnia
który przetrwasz
Komentarze (19)
Piękna poezja.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wymowny, skłaniasz do przemyśleń, pozdrawiam ciepło.
Jak trzeba będzie, to ja się długo nie zamierzam
zastanawiać...
Pozdrawiam z podobaniem
Jeden z tych, w którym każdy może sobie pofolgować w
interpretacji, a sedno nic na tym nie straci.