*Wyrok*
Kolejny dzień przeżyłam słabo
Na uśmiech silić się nie mogę
Życie druzgocze swą powagą
i ani myśli obrać inną drogę
Wesołe słowa mijają me uszy
Oczy nie nacieszyły się cudu widokiem
Nie chcę już zgiełku, uczuciowej suszy
Trudno się zgodzić z bezdusznym wyrokiem
Podobno w życiu tak już jest...
Żyjesz bo w sercu masz nadzieję
Lecz nawet ona ma swój kres
Nie umrze! - powiesz
Może... ale zmatowieje
Komentarze (5)
z czasem zmatowieje... coś w tym jest --- trzeba ją
chyba nakarmić optymizmem i znowu odzyska
wyrazistość... ładny wiersz.
Nadzieja, to pożyczka którą daje nam szczeście, nigdy
nie matowieje... trzeba cierpliwie poczekać... jutro
może nas zaskoczyć radosną zmianą.
Myślę że w rzeczywistości jesteś odporniejsza niż w
tym wierszu,a życie faktycznie nas nie rozpieszcza.
nie kazdy dzien moze sie skladac tylko z laurów , sa
wzloty i upadki , ale ta szczera nadzieje nie umrze
nawet nie zmatowieje ;zycie dla mnie jest jednym
wielkim wyrokiem dla niektórych dłuzszym i ciezszym
dla innych krótkim i łatwym ; czytalem go z
ciekawoscia i zainteresowaniem slicznie
Sama Pani wyrok chcesz wydać na siebie, wiersz ten
dobry choć real tworzymy ma sami, to od przeznaczenia
tak zwanego całe życie uciekamy.