za mało marzeń
zwyczajnych dni wciąż mi za mało
tęsknota płynie nutką rzewną
życie odbiera co kiedyś dało
a przecież byłam jego królewną
on w swej miłości nieba przychylał
kochał zwyczajnie gdy snu zabrakło
stroskaną twarz w dłoniach tulił
byłam dla niego istnienia światłem
zwyczajne spacery o słońca zachodzie
zapach co dłonie łączył w uścisku
spełnione ciała w wieczornym chłodzie
tak blisko siebie tak bardzo blisko
powroty nocą gdy z dziecka ufnością
szłam jego śladem roześmiana
wszystkie gwiazdy mrugały radością
i nasze rozmowy do białego rana
zwyczajnych marzeń teraz za mało
myśli splątane porankiem mglistym
przewrotne życie dało - zabrało
tęsknota płynie czymś nieuchwytnym
Komentarze (12)
najważniejsze ze istnieją
rozmarzyłem sie
Twoje wiersze mi się podobają,mają w sobie to
coś,ukłony
Smutny ale i piękny! Szacuneczek ;D
Bardzo ładny wiersz - skarga, bardzo kobiecy.
Poprawiłabym tu tylko rytm:))
Piękny i bardzo mi bliski wiersz.
Pozdrawiam
Piękne myśli.Pozdrawiam:)
przepiekny wiersz :))))))
Szkoda czasu na żale, bo życie trwa dalej! Pozdrawiam!
"przewrotne życie dało - zabrało
tęsknota płynie czymś nieuchwytnym"
nie znajduję słów na komentarz, pomilczę. Pozdrawiam
cóż życie:)
Jest takie opowiadanie "Samotna wyspa" niech ono
będzie moją formą odpowiedzi na ten ciekawy wiersz:)
Zwyczajna kobieta, zwyczajne marzenia ubrała w magię
wspomnień,
/ostatni wers piękny i prawdziwy/
pozdrawiam:)