za zakrętem lub za rogiem...
Rozwrzeszczane telefony,
pośpiech z każdej chwili czyha
a gdzieś za zakrętem… blisko
słychać słodki głos słowika.
Jak na harfie wiatr przygrywa
na zielonych liściach drzewa,
pragnie słodzić rzeczywistość
w serce napój ciepły wlewać
Obok woda brzegi głaszcze
szemrząc cicho po kamieniach,
uczy nas sekretnej mowy
o przetrwaniu w uciszeniach.
Niebo zerka w toń z radością
odbijając kształt natury
i powabnym ruchem plecie
najwspanialszych barw ażury.
Zabierz cząstkę tę do serca,
noś jak klejnot, lek na życie
- dzień ponętny uśmiech niesie
i na miarę skrzydła szyte.
Komentarze (10)
Wzięłam cząstkę tę do serca i będę ją nosiła, jak
klejnot do końca życia.
Piękny wiersz;) dzięki
Miło się czytało, klimat ciepło-radosny i przesłanie
jakże aktualne: otaczający świat może być źródłem
prawdziwej radości, tylko trzeba umieć ze źródła
korzystać. Pozdrawiam :)
Często nie dostrzegamy co jest obok,ładny
wiersz,pozdrawiam.
...mi się podoba, pozdrawiam.
lekko i z gracja przedstawilas zalety przyrody ale w
tym codziennym pospiechu zapominamu o tym ..pozdrawiam
Wiersz pogodnie nastraja ..dziekuje bardzo i milego
dnia
zgadza się pospiech nie pozwala dostrzec piękna a
ono jest najlepszym lekarstwem na stresy
bardzo lubię śpiew ptaków, rzeczywiście koi duszę...
cisza koi w przyrodzie i człowieku poza tempem życia
prawdą Nieraz trzeba dać dystans Dobry wiersz
refleksyjny + Pozdrawiam ciepło