Żaba i wół
z Lafontaine'a
Raz na łące nad rzeką pojawił się wół.
Co robił – wszyscy wiecie – trawę sobie
żuł.
A po chwili na łące żaby się zebrały.
- Kum kum kum – jaki wielki! - Kum kum kum
– wspaniały!
- Kum kum – skąd się to zwierzę wzięło
niebywałe?
- Kum kum – to chyba wszystkich zwierząt
jest marszałek...
Plotkował i podziwiał wołu żabi tłum.
- Kum kum kum eccelente! Enorme kum kum!
A jedna żaba (ściślej mówiąc jeden żab)
Powiedział – Owszem wielki, kum kum kum,
ten drab,
Lecz kum kum kum wam mówię, że ćwiczyłem
jogę.
Jak się zawezmę, nadmę – dorównać mu
mogę.
Jeszcze dziś kum kum zacznę się nadymać
i
Będę jak on, lub większy w trzy czy cztery
dni.
Inne żaby mówiły: - Kum kum kum się
zastanów!
A on: - Moje sukcesy w zwalczaniu
bocianów
Powinny was przekonać kum kum kum o tym,
że
Kum kum kum wiele zdziałam, kiedy zawezmę
się.
I nie myślał już biedak o niczym na
świecie.
Powiesił portret wołu w swoim gabinecie,
Przybrał pozę „marszałka” i nadął się,
że
Oczy wyszły mu z orbit, jak kuleczki
dwie.
Zawołał sekretarza: - No widzisz bęcwale
Kum kum kum – jakim wielki! A sekretarz: -
Wcale.
Więc nadął się ciut bardziej. Raptem wydał
jęk
I na drobne kawałki, jak balonik, pękł.
Niejeden z was pomyślał: „Byłoby
wspaniale,
Gdyby nadęci ludzie, tak jak on,
pękali.”
Oj pękają, pękają czasem proszę was
I chyba właśnie teraz nadchodzi ten
czas.
Więc gdy z takiego buca powietrze
spuścicie,
Możecie mu tym czynem uratować życie.
Zgodnie z zapowiedzią usunąłem "Las". Może wróci za rok po poprawkach. Przepraszam wszystkich, którzy komentowali.
Komentarze (11)
O rany...a ile by było smrodu, gdyby tak zaczęli
wszyscy pękać, jeszcze bardziej zatruliby
środowisko...hahahah...tak źle i tak nie dobrze
Michale :)))) Pozdro!
.. ironia mialo byc.. przepraszam :)
..zbiorowy.. sorki ;))
Czekam z niecierpliwiscia na zbioriwy huk nadetych
bucow. Uronia rewelka. :))
Wiersz świetnie napisany,
a co do metafor, to każdy czyta po swojemu i wstawia
też obraz jaki mu pasuje...
Dobrego wieczoru życzę.
świetnie nie mam zastrzeżeń jak "sekretarz: - Wcale."
Dobra, refleksyjna ironia.
Pozdrawiam
Marek
niestety, większość z nich ma odporną skórę i nie
pęka...
Takich wołu - mocium panie
nie brak u nas
ja ich zjadam na śniadanie
ale bestie te
rosną jak we śnie.
A ostatnio mądrzy ludzie
wyjawili, że w trans-budzie
wyznaczono główne składowisko
w samym centrum Europy i naziemne,
i podziemne, na sprężone CO/dwa
i śmieciska stałe, żeby IM nie przeszkadzały. A to
centrum Europy znaczy Polska nasza, odmówić przyjęcia
tego gnoju nie może, bo unijne przepisy nakazują i w
ślad za tym kary biegną. Czyli puka juŻ ARMAGEDON.
Świetna ironia.
Pozdrawiam serdecznie.
:-)))))))
Jak się z takiego buca nadęcie spuści,
skuli się on w sobie, i włażąc pod pierzynkę chrapnie,
by zasnąć
na długo.
Pozdro, Jastrzu.