ŻAGIEL
Na cyplu latarnia morska -
jak Oko Opatrzności -
w spokojnym lazurze znajome kontury nad
wodą,
i nagły niepokój fal,
mgła,
zaćmienie słońca,
dreszcz rzęs,
przywoływanie do brzegu - daremne,
- i gdyby wtedy Bóg
okrągłe lusterko miał
i skupiłby w nim promienie słoneczne,
ochroniłby Ciebie przed bólem
odchodzenia
- ale wtedy byłby infantylny,
i gdyby On położył dłoń
na płycie tektonicznej,
ocaliłby tysiące istnień ludzkich,
- ale wtedy byłby przewidywalny
i kiedy my leczymy cudze rany
- jesteśmy dostojni.
Komentarze (4)
czytam i czytam...jestem zafascynowana tym
wiersze...piękna poezja...ja jakoś nie potrafię pisać
białych...
ciekawa myśl Myślisz,że jak wszystkie zmiany cofnąć
można to wtedy dostojeństwo?Że za tym reguła?
Przeczytam jeszcze raz Ładna poezja:)
Hmm... Ogólnie wiersz jest dobry, choć mam wrażenie,
że autor skupiał sie tylko nad wymyślaniem metafor.
Nie podoba mi sie ''przed bólem odchodzenia'', może
lepiej byłoby ''opuszczenia''? Natomiast bardzo podoba
mi sie zwrot ''dreszcz rzęs'' - jest bardzo dobry;)
Zakończenie też daje do myślenia +)
No, ciekawy, ładny. Plusik. Pozdrawiam cieplutko i
życzę miłego dnia :)))