zaginiona
wyszłam z domu i do tej pory nie
wróciłam
chyba stało się coś złego
bo od pewnego czasu noszę nóż pod sercem
i nie mam nawet odbicia w lustrze
płoną znicze w samotnym domu
gdzie ostatni raz otworzyłam okno
na świat
na najwyższym piętrze
samobójcy mają lęk wysokości
przepraszam że (nie) jestem normalna
i choć kreślę nadzieje na kartkach
papieru
nie rozmawiam już z Bogiem o cudach
ktokolwiek widział ktokolwiek wie
nie zdradzi tajemnicy
błądzę tuż obok za ścianą śmierci
proszę
nie zapomnij mnie
"nie boję się umrzeć - boję się nie żyć"
Komentarze (2)
Za każda zwrotkę, ba! za każdy wers, a za każde
słowo, nawet za każda literę należy się głos.
Niebanalny, znakomity wiersz.
uwielbiam wiersze o takim klimacie, najchętniej
dałabym nie jeden + a 3... śmierć z odmiennej
perspektywy i spojrzenie na temat takie
"nie-bejowskie" , tym bardziej gratuluję...wielki + za
ten wiersz:)