Zakochana w deszczu
Kochałam się w deszczu
Tylko on rozmywał mój ból
U stóp poranka we mgle
Tylko on grał muzykę
Stukając cichuteńko o parapet
Tak jak stuka serce dziecka
On był moim przyjacielem
Lecz...
Nie potrafił zmyć mych wspomnień
Które pozostały w mej pamięci
I nagle stało się..
Deszczu nie ma już
Tak samo jak niema Jego
A mnie po nocach
Łza po policzku płynie
Żyję wspomnieniami
Chodź chcę o nich zapomnieć
Dlaczego niema deszczu?
Dlaczego niema Jego?
Dlaczego tak każe mnie Bóg.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.