Zakochanie
zakochanie w kącie siedziało
wyczekując momentu dogodnego
za granatową doniczką się schowało
by nie zdemaskował go nikt
zakochanie skrzydła skuliło
by zza zielonych liście nie wystawały
zakochania nikt nie zawołał w porę
wyszło samo nieproszone
uśmiechnęło się trzy razy
lecz zdziwienie na twarzach widząc
szyderczo uśmiechające się
niedowierzanie
w mały kłębek się zwinęło
i z krętych schodów się stoczyło
połamane zakochanie w szafce z butami
leży po cichutku i w milczeniu
już od kilku zmian pór roku
boi się wychylić głowę
tylko mały kłębek postrzępiony
został z tego zakochania
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.