Zamach na Świętego
Kochanemu Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II...
Biała szata krwią zalana...
Łez ulewy słychać wciąż...
Różdżka Szczęścia już złamana.
W serce pchnie się Czarny Wąż.
To nienawiść tak podpełza!
Skrada się i ból roznosi!
I rozpiera bólem męża,
Który prawdę w sercu nosi.
Człowiek czysty i wytrwały
-Już wybaczył ów Gadowi.
Człowiek zawsze ciepły, śmiały
-Teraz daje się Jadowi.
Lecz z pomocą naszej Matki
Jeszcze długo z nami będzie.
Matka słyszy swoje dziatki
I dla Niego z Nieba zejdzie!
Jednak cierpieć nie przestanie,
Póki rytm Mu w piersi gra.
Ból do śmierci nie ustanie,
Który lud Mu w duszę wlał.
I choć szata już wyprana
I już grzech jest wybaczony,
To wciąż dusza krwią zalana...
Wciąż jest grzechem otoczony...
...wspominając zamach z dnia 13 maja 1981r.
Komentarze (1)
Spoko wierszyk :)
pozdrawiam