Zapach historii...
W tym sklepiku z antykami
tysiąc różnych jest historii.
Lecz czy ktoś, kto na nie spojrzy,
chociaż jedną z nich przypomni?
Ten kwiatuszek ususzony,
Bach przydepnął swym obcasem.
A w tej sukni była Marilyn,
suknia pachnie dawnym czasem.
Na tej ryczce William Shakespeare,
tworzył znane nam sonety.
Ooo... tu noga jest pęknięta,
nie usiądzie pan niestety.
Patrz! Ten kamyk Napoleon,
miał w podeszwie popod butem.
I wyciągnął go Dratewka,
tym leżącym obok dłutem.
A tym piórem, pan tu spojrzy,
Konstanty swe wiersze pisał.
Mogę mówić tu o wszystkim,
choć już wiele pan usłyszał.
O... ta biała filiżanka,
do Presleya należała.
A w lusterku tym ze srebra,
Eva Braun się przeglądała.
...
Tyle tutaj jest historii,
że wszystkiego trudno dociec.
No a z tego karabinu...
...zginął raz żydowski chłopiec.
Komentarze (13)
Wiktorze, ja pamiętam kapcie z zamku w Kórniku, który
zwiedzałam jako dziecko. Z tym, że nie były one
eksponatem, a ochroną parkietów przed butami
zwiedzających. Tylko gorzej... bo nie pamiętam
kompletnie nic więcej. Skupiałam się na tym, żeby mi
ze stóp nie spadły ;)
Twój komentarz jest jak najbardziej na miejscu.
Zapamiętujemy pewne rzeczy, a na inne w ogóle nie
zwracamy uwagi. Mijamy każdego dnia miejsca i
przedmioty, które mają w sobie piękne, smutne, czy też
brutalne historie. Jednak tylko czasem przychodzą
refleksje nad minionymi zdarzeniami.
Kiedy pisałam ten wiersz, nie miałam zamiaru kończyć
tak mocnym akcentem. Wyszło jednak tak, jak powinno.
Bo historia to nie tylko legendy i sławni ludzie. To
również zdarzenia, które kreują w nas wrażliwość. A
takim z pewnością jest wojna i śmierć.
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze. Pozdrawiam i
życzę cudownego popołudnia
Tyle różnych historii, ale ta ostatnia na pewno
prawdziwa.
PS. Nie znałem słowa "ryczka". Poszukałem sobie w
słowniku gwar polskich i - póki nie zapomnę - będę
wiedział: taboret.
: dzieło pamięci i wrazliwosci - (Twojej Basiu) -
tych, co nie widzieli.
Mi się skojarzyl kalasznikow - bo to akurat teraz -
Łukaszenki.
Wymowny wiersz
Pozdrawiam :)
Nie zawiodłem sie na Awatarze. Raczej nic nie nalezy w
tym wierszu zmieniać: bardzo dobrze budowana narracja
z rosnaca i zmieniajacą się refleksją - podsumowana
puentą idacą w pięty czytelnikom.
Pozdrawiam Basiu.
Przepraszam ,ze tu,przy tym wierszu, bo ne wypada. -
ale... - to w jakis sposob takze wazne.
Jako siódmoklasista blem w Muaeum Lenina, w ktorym
musial być kazdy warszwski uczeń. zapamiętalem tę
swiatynię pamieci.- Najbardziej to chyba ( i jedynie)
kapcie tegoz wodza rewolucji i muzealne łapcie
filcowe. Wobec wielosci takich sanktuariow w Azji i
sowieckiej Europie - Lenin tych kapciochow chyba sporo
musial pozostawić dla historii.
Przepraszam, wiem ,ze nie na miejscu.
A twój wiersz Basiu - zrobil na mnie bardzo duze
wrazenie. Z całą pewnoscią go zapamiętam... - jako
znamienne, bardzo wazne dzieło pamięci tych, co nie
widzieli.
Podrawiam:)
Jade wlasnie pociagiem do poezji i musialem zatrzymac
sie przy Twoim wierszu, jest piekny...
Mocne.
Te ostatnie wersy- bardzo.
A zaczynało się lekko.
Historii tyle, ze aż nie da się nawet połowy
opowiedzieć... Pozdrawiam serdecznie +++
Po prostu pięknie ...
W tym sklepiku z antykami jest życie zawarte, z
ciekawymi i bardzo różnymi historiami, pozdrawiam z
podobaniem dla wiersza:)
Cały wachlarz historii - ciekawie poprowadzony temat.
Wymowny przekaz- są radosne historie i śmiertelnie
dramatyczne.
Historia potrafi być jasna jak promień słońca, lub
ciemna jak bezgwiezdne niebo.
Z zaciekawieniem przeczytałem. :)