zapomniane miasto
stare miasto
zaklęte
obdrapane mury i ruiny
upadek cywilizacjii...
Tam podążam
wędruję
oczyszczam się
Do mistycznej krainy
siedziby bogów
zapomnianego miasta
idę sam
niech patrzą na mnie bestie bez twarzy
zaduszone w swoim smrodzie
niech dalej jedzą gwiazdy
i tworzą przyjaciół
nie będę dla nich gonił czasu
i chował w ziemi ich zbrodni
nie chce znać ich nowej śmierci
...
Komentarze (1)
piękny wiersz szamanie:)) masz talent:)) pozdrawiam
cieplusio:)))