Zaproszenie
Sierpniu, siądź przy mnie
na krańcu drewnianej ławki lata
ostatni raz
pozwól
by zmierzch lizał nam
chłodniejące powoli stopy
zanim jesień sierpem zetnie ci włosy
zanim wypłowieją do cna twoje spokojne
oczy
zanim na usta rudym liściem opadnie
cisza
raz jeszcze opowiedz mi bajkę
o babim lecie
które nie przemija
o miodowym świetle słońca
wplatającego się w korony wciąż zielonych
lip
i o powrotach
które zawsze następują
Będę czekać
Komentarze (21)
ostatni dzień lata;)
ładnie pod Kochanowskiego w:)
Ciepły wierszyk.Pozdrawiam.
bardzo klimatycznie, twoje słowa od razu wywołują
obrazy Pozdrawiam
ładny ciepły wiersz ...zanim jesień ....
pozdrawiam - miłej niedzieli :-))
ciekawy wiersz usmiech zostawiam pozdrawiam serdecznie