Zaufać...
Powiedz mi co znaczy kochać
bo pamiętam tamte chwile
kiedy serce wciąż ufając
umierało...
Jak stłuczone w biegu lustro
dziś kawałków nie policzę
wtedy kiedy nikt nie widzi
zaciskając pięści krzyczy
Pokaż mi jak umiesz kochać
pokaż mi jak umiesz pragnąć
trzymaj myśli na powierzchni
by nie opadały na dno
Tak bym chciała dać ci radość
i oparcie lecz wciąż boli
ile jeszcze tego smutku
do wypicia melancholii
Zabierz mnie gdzie zło nie sięga
gdzie Anieli dywan z chmur
ścielą poranionym sercom
dając ufność...ciepło piór
zabierz mnie
do swego snu...
Komentarze (3)
CO TU SŁODZIĆ?...BARDZO ŁADNY...TYLKO TROSZKĘ CHWILAMI
ŁAMIE SIĘ RYTM,ALE TO WIERSZ
NIEREGULARNY,WIĘC,SPOKO...POZDRAWIAM SERDECZNIE...
Szukamy bezpieczenstwa, bo zycie w tym swiecie to
ekstramalny wyczyn
cudowny porostu cudowny i dobrze się czyta fajny rym i
rytm metafory porostu piękne
pozdrawiam i wiele jeszcze takich utworów życzę