zawsze
Pod wpływem śmierci Koleżanki-Poetki, zupełnie wyjątkowej Kobiety.
zawsze odejście bliskiego człowieka
jest jak przerwany film niedokończony
i wcale nie jest jak zamknięta księga
lecz jakby brakło jej ostatniej strony
i zawsze najpierw przychodzi zdziwienie
jak to: już nigdy? jakże to: już
nigdzie?
dopiero później jak spiżowy wieniec
najgłębsza rozpacz nieuchronnie
przyjdzie
wtedy brakuje Ci rozdzierająco
głosu, uśmiechu, spojrzenia Tych oczu
ale najbardziej tego, co cię gniotło
co trzeba było wybaczyć i poczuć
zlew ciągle pełny kuchennych przyborów
teraz tak pusto świeci czystą bielą
nikt nie wydziwia i nie ma humorów
jak śnieg gładziutkie łóżko pod pościelą
nikt cię nie rani, nie złości, nie
gniewa
i już nie krzykniesz nigdy, że jak
zawsze
"zawsze" przemknęło jak chwilka i trzeba
nieść ranę pustki, której nic nie zatrze
Komentarze (116)
Oxyvia
Witam Cię bardzo serdecznie i pięknie dziękuję za miłą
wizytę i pochylenie nad moimi wierszykami
Masz rację co do 2 wersów które się powtarzają
Ja piszę zaraz tu na Beju nie zapisuję tekstów na
papierze i to tak później wychodzi ale inaczej nie
potrafię ...
Też dzisiaj nad tym pomyślałam i miałam jeden usunąć
po przemyśleniu który i zapomniałam
Teraz już mam trochę spokoju więc się zabieram za
dopracowanie
Dziękuję za zwrócenie na to uwagi
Pewnie bym zapomniała i nie dokonała korekty :)
Ta trzecia wersja -- była pierwowzorem
Zniej rozpisywałam pozostałe dwie i jeszcze kilka
których już tutaj nie ujęłam
Mam je na Naszej Klasie w galrii
Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam życząc
pogodnej spokojnej nocy :)
Koncha, Ilona, Suzzi - bardzo Wam dziękuję za
odwiedziny i wczucie się w smutną treść wiersza. Tym
bardziej, że chyba jesteście nowymi Gośćmi pod moimi
wierszami? Bardzo mi miło i zapraszam ponownie!
Pozdrawiam serdecznie.
Zosiu, nie, po śmierci człowiek nie jest człowiekiem i
nie może nim być, na szczęście. Człowiek to materialna
istota, a myśli są wytworem materialnego mózgu. Nie
wiemy, co jest po śmierci, ale na pewno kiedy człowiek
umrze, to nie ma już człowieka - i koniec.
Zresztą dla mnie strasznym, nieopisanym koszmarem
byłoby przeniesienie się w niematerialny, jakiś
całkiem inny świat - z moją ludzką świadomością,
pamięcią, uczuciami, pragnieniami - gdybym wiedziała,
że nie mogę już nigdy tu wrócić! Wieczny koszmar
tęsknoty i uwięzienia w innej rzczywistości! Nikomu
czegoś takiego nie życzę. (Ale wiem, że niestety coś
takiego przeżywają ludzie dotknięci śpiączką, która
jest pokrewna śmierci klinicznej).
Natomiast nie przeczę, że istnieje świat
pozamaterialny, a nawet jestem tego pewna. Tylko że co
z tego? Nie ma to dla nas znaczenia.
Sutna refleksja, nieuchronna kolej czasu..pozdrawiam
serdecznie
Zawsze i po kazdym, kogo nosimy w sercu zostaje pustka
do samego konca, piekny wiersz, bardzo wzruszajacy...
Oxyvio,pamięć o Koleżance zapisana pięknymi słowami:)
Twój wiersz, nasunął mi skojarzenie z ciekawą książką,
którą zaczęliśmy czytać, ale nie dano nam jej
dokończyć i czujemy niedosyt, nie wiedząc, co będzie
na końcowej stronie?
Pozdrawiam serdecznie:):):)
Oxyvio, po życiu rzeczywiście człowiek nie jest
człowiekiem - jest myślą, energią kosmiczną, duchem
czy jak go tam nazwać - ale uwierz mi - istnieje -
kiedyś sprawdziłam.
Ars Mediator, z czym się zgadzasz? W moim wierszu nie
ma nic o "dalszym ciągu", w który ja zresztą akurat
nie wierzę, bo nie widzę takiej możliwości
logicznej... Po śmierci człowiek nie jest człowiekiem
- to jedno jest pewne. Nie ma więc ŻYCIA dla człowieka
po jego śmierci i rozpadzie.
A dusza? Któż wie, co to takiego... Ale na pewno to
nie jest żywy człowiek z ludzkim umysłem, tożsamością,
zmysłami i pamięcią.
Ale dziękuję za przeczytanie wiersza i zostawienie
śladu, miło mi.
Zgadzam się, bo śmierć to jakgdyby "ciąg dalszy",
droga.
Iwona, dziękuję za pochylenie się nad wierszem i za
przychylny komentarz, miło mi bardzo. Ja też mam
nadzieję, że wiersz jest prawdziwy dla każdego.
Pozdrawiam.
Piękny i prawdziwy.Każdy w jakimś momencie życia
przejdzie takie chwile.Pozdrawiam.
Madison, dzięki. U mnie zawsze tak jest. Jeśli mówisz,
że to także i Twoje "zawsze", to znaczy, że wiersz
wyraża nie tylko mnie. A to bardzo dobrze.
Pozdrówka, Kochana. :)
Emcio, dla mnie niemęscy są różni twardziele i mucho,
nie cierpię takich mięśniaków. Natomaist wzruszenie
jest po prostu ludzkie, i jeśli je wywołałam w Tobie
moim wierszem, to jest mi bardzo miło, bo o to mi
chodziło - żeby poruszyć w nas wszystkich człowieka.
Bardzo Ci dziękuję za życzliwy komentarz i to
wzruszenie. :)
Zawsze, Oxy, tak, napisałaś bardzo prawdziwie.
Pozdrawiam:)
Wiem, że to "niemęskie" ale wzruszyłem się...
Jak zwykle - świetny warsztat i rytmika, no i
oczywiście wiersz ma "to coś". Pozdrawiam ;)