zawsze
Pod wpływem śmierci Koleżanki-Poetki, zupełnie wyjątkowej Kobiety.
zawsze odejście bliskiego człowieka
jest jak przerwany film niedokończony
i wcale nie jest jak zamknięta księga
lecz jakby brakło jej ostatniej strony
i zawsze najpierw przychodzi zdziwienie
jak to: już nigdy? jakże to: już
nigdzie?
dopiero później jak spiżowy wieniec
najgłębsza rozpacz nieuchronnie
przyjdzie
wtedy brakuje Ci rozdzierająco
głosu, uśmiechu, spojrzenia Tych oczu
ale najbardziej tego, co cię gniotło
co trzeba było wybaczyć i poczuć
zlew ciągle pełny kuchennych przyborów
teraz tak pusto świeci czystą bielą
nikt nie wydziwia i nie ma humorów
jak śnieg gładziutkie łóżko pod pościelą
nikt cię nie rani, nie złości, nie
gniewa
i już nie krzykniesz nigdy, że jak
zawsze
"zawsze" przemknęło jak chwilka i trzeba
nieść ranę pustki, której nic nie zatrze
Komentarze (116)
Smutny, piękny wiersz! Pozdrawiam!
Dziękuję za tę chwilę milczenia.
pozwolisz, że pomilczę...
Pawle, dziękuję za odwiedziny i pochylenie się nad
wierszem.
Taka zyciowa prawda. A życie toczy się dalej..
Andrzeju, Zuzo, Eremi - dziękuję za komentarze pełne
zrozumienia dla uczuć w wierszu i za pochwały dla
niego.
Pięknie, z uczuciem i wyczuciem.
Pozdrawiam i wyrazy współczucia.
zawsze, smutny i w tym piękny* pozdrawiam
Ból przemijania ocierający się o upragnione
niedopowiedzenia.
Wando, cieszę się bardzo. :)
Aseret, Maya - dziękuję za miłe słowa i odwiedziny, i
zapraszam ponownie. :)
Piękny, prawdziwy wiersz. Pozdrawiam cieplutko :)
Wzruszając, piękny wiersz.Pozdrawiam.
Oxyvia
Oj bardzo bardzo przyadła mi się Twoja uwaga i pomoc i
pięknie za nią dziękuję :)
Pogodnej nocy życzę :)
Już zmykam :)
Ilonko, zapraszam, będzie mi naprawdę bardzo miło. :)
Oj tak pierwszy wiersz Twoj czytalam, ale popatrze na
wiecej, bo styl bardzo mi sie podoba:-) pozdrawiam:-)