Zawsze
Ciekawe, czy znajdzie się ktoś, kto usunie ten wiersz?
Piękny ogródek miała Halina.
W nim wonne róże, słodkie jeżyny,
lecz pewnej nocy jakiś gadzina
wlazł i podeptał wszystkie rośliny.
Gdyż zawsze jakaś się znajdzie szmata,
który łzą innych pysznie się chwali.
Leń, co wśród kumpli zgrywa magnata,
zniżając innych do swojej skali.
Biedziła wciąż się podła komuna,
żeby papieża zmniejszyć zasługi,
lecz nie sprzyjała jej w tym fortuna.
Nic nie zdziałały jej podłe sługi.
Lecz w końcu zjawi się jakaś menda,
co mówi słowem dziadka komucha,
żeby kłamliwa rosła legenda,
a inna menda tych kłamstw wciąż słucha.
Chodził po ziemi Pan Sprawiedliwy
krzewiąc miłości w sercach zarzewie.
Choć czynił dobro i był cierpliwy,
to zawisł w bólu na krzyża drzewie.
Bo zawsze trafi się gdzieś zaprzaniec,
który ma w genach przyjaciół zdradę,
co gubi duszę niczym szaleniec,
w niewinne serce wbijając szpadę.
Zawsze się zgłosi jakaś kanalia.
Łysy nie musi być, ani ryży.
Innym wyleje na kark fekalia,
jeśli ktoś z boku poziom zawyży.
Komentarze (2)
"lecz pewnej nocy jakiś gadzina
wlazł i podeptał wszystkie rośliny."- lecz pewnej nocy
jakaś gadzina
wlazła zdeptawszy wszystkie rośliny.
Człowiek miewa złośliwą naturę.
Uff!. Same najgorsze określenia dla postaci ludzkich,
ucieleśniających powszechnie znane wady. Pozdrawiam.