Zbyt prędka śmierć mędrka
Staszek - maruda z Nowego Yorku,
spotkał się z panną w szlacheckim
dworku.
Zamiast z nią pofiglować,
ciągle moralizował.
Rozzłościł dziewczę i skończył w worku.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2017-03-14 17:19:23
Ten wiersz przeczytano 1575 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
Nie ma w ogóle co tu gadać
trza tę babkę wyspowiadać
wszak ochotę przecież miała
chociaż nic nie skorzystała :)
Pozdrawiam:)
No to marnie skończył biedaczek :)
Pozdrawiam Aniu paa
no nie...nastawiona na figle a tu madrala sie bedzie
wymadrzal! ja bym nie zabijala bo ale dala w ten worek
kopa:)
pozdrawiam cieplo:)
Fajny jest on...
+ Pozdrawiam :)
Fajny jest on...
+ Pozdrawiam :)
Zakopała w Central Parku, albo wrzuciła do rzeki:)
Fajny limeryk Aniu:)
Pozdrawiam
Ciekawe, gdzie ukryte ciało :)
Fajny limeryk :)
rozmowy na czasie,
ale w międzyczasie. :)
Plus za tekst:) moralizatorstwa nie cierpię.
pozdrawiam:)
taak, szybkas:)
Al-bo - dziękuję, zmieniłam i chyba lepiej :)
Brawo dziewczę!
Precz z marudami:)
Pozdrawiam
Miala racje dziewczyna, przeciez nie poszla na wyklad
pt. 'jak powinny prowadzic sie mlode panny' Moc
serdecznosci Aniu.
haha, tez bym udusila takiego
kochanka:) no, moze nie na amen,
pozdrawiam:)
po Yorku i figlowac - przecinek lub myslnik, mz
i chyba przykrotkie wersy 3 i 4,
w klasycznym o 2, 3 sylaby,
ale... :)