Zbyt wiele
Opadłeś tak nagle
strącony ruchem własnej dłoni.
Powiew życia
spłoszył Twój ogień.
Dreszcz chwili
drewnianym krzyżem
wyrósł ponad trawnik...
Swoim bólem
skrwawiłeś ziemię dookoła
pozostawiając niedopowiedziane słowa
i ciszę
tak kłopotliwą.
Jeszcze Twoje buty
stoją w przedpokoju,
jeszcze poduszka
brzmi melodią oddechu,
a dni już zabrakło
dla Ciebie.
Dla nas
pozostało ich zbyt wiele.
autor
jagienka
Dodano: 2008-02-09 03:57:54
Ten wiersz przeczytano 555 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Wiersz liryczny, pełen bólu i wspomnień, starannie
dobrane metafory do klimatu wiersza.
Wydaje mi się, że pamiętam ten wiersz ( z innego
forum, ten sam oczywiście autor zresztą dobry autor) .
Zostawię tu i głos i komentarz ten; przy poprzednim
wierszu ( gdzie było min o bodaj rzędach topól w
bieli) dawałem z braku czasu tylko głos, tak ,to ta
autorka, te wiersze. Dobre wersze