Zdobycz
byłem już pewny swego
przynętę chwyciła
opowiadałem wszem i wszędzie
że moją będzie
po morskich falach
jak nimfa pływała
zazdrosne oczy za nią wodziły
moją przynętę trzymała
drwa na ognisko zbierałem
w szczęściu się pławiłem
ona się zerwała
zrobiła mnie w balona
zdobycz ma wielka moja
narzeczona
autor
stefan2230
Dodano: 2015-11-13 19:02:41
Ten wiersz przeczytano 394 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.