Źdźbło
Nie chcę opłatka tylko nadzieję
na lepsze jutro wolne od wojny
cóż mogę myśleć? Cokolwiek zmienię
świat będzie lepszy, a czy spokojny?
Handlują wszystkim, dając złudzenia
idą w dół ceny aby znów szarpnąć
co mam za darmo, to nie doceniam
muszę zapłacić aby znów pragnąć
Być mikołajem dobra na co dzień
nie targać sani tylko w wigilię
choćby się tak stać logiki wrogiem
rozpalić serca zastygłe, zimne
Patrz zagubieni nie szukają drogi
kiedyś pytali dziś po prostu biegną
klimat choć ciepły to bardziej srogi
trzeba im dać nadzieję jedną
Gdzieś po pożarze tego wszystkiego
wyrośnie źdźbło co da natchnienie
nie widzę końca świata innego
jak nowe na nas, świeże spojrzenie
.. biegnąc donikąd warto popatrzeć, czy jest coś przed nami, czy nie ma nic, a jeśli nie ma może zawrócić i zamiast biec, zacząć znów iść..
Komentarze (4)
piękny.
Nie chcę opłatka tylko nadzieję
na lepsze jutro wolne od wojny
cóż mogę myśleć? Cokolwiek zmienię
świat będzie lepszy, a czy spokojny?- Bardzo ciekawy
wiersz. Musimy wierzyć, że taki będzie.
Piękny optymistyczny wiersz. Pozdrawiam milutko.
biegnąc nawet truchtem możemy wiele przeoczyć a tak
zalecam iść wtedy zauważysz jak spada liść
pozdrawiam:)