Żebraczka ?
Nie będę żebrać o miłość
Nie będę chodzić z wyciągniętymi rękami
Nie będę prosić o przyjęcie mnie do
serca
Koniec z płakaniem gdy patrzą
Nigdy więcej błagalnego spojrzenia
Za nim gdy odchodzi ...
Nastanie nowy dzień
A w nim nowa ja
Taka niezależna i silna
Wiecznie uśmiechnięta
Kierująca się rozumem a nie sercem
Zabiję w sobie tę część kobiety
Będę łamać serca ale moje będzie
nietknięte
Wyśmieję żebrzących miłości
Stanę się takim posągiem
Dającym cień i oparcie
Ale nie dającym miłości
I tylko czasem poduszka nasiąknie łzami
Komentarze (3)
Świetny koniec. Dobrze, jeśli postępując w ten sposób
chociaż poduszka nasiąknie łzami. To znak, że jednak
nie zagłuszysz głosu serca, nie zniszczysz tego, co
najważniejsze. Pozdrawiam.
tylko nie tracić nadziei, powodzenia
Mysle ze nie dasz rady byc taka. Na milosc trzeba po
prostu poczekac, zebrac nie warto. Podoba mi sie
temat, ktory w tym wierszu poruszylas.