O żebraku
W mieście bez neonów
I dusz bez wyrazu,
Siedzi żebrak skulony
I modli się do obrazu.
Przy nim pies bez łapy
Gitara z wyblakłych nut,
Kilka drobnych monet
I wystający spod koca dziurawy but.
Cisza w tym mieście głucha
Bez lawin pustego śmiechu,
Słychać tylko stukot myśli
Za czasem lewitujących w biegu.
Pod powieką ciężką
Miał kilka zakurzonych lat,
Co jakiś czas kroplą wódki
Zalewał swój magiczny świat.
Gdy gitara już nie zagrała
A w piersi zawył ból,
Wstał razem z aniołem by powędrować
Do swych szklanych gór.
Komentarze (3)
napisze Ci moj Braciszku,ze mam nadzieje ze nadejdzie
dzien w ktorym wejde na tą stronke i czytajac Twoje
piekne wiersze przeczytam wiersz napisany dla Nas o
Nas przeszlosci i terazniejszosci Ty wiesz co mam na
myśli.Bede
zaszczycona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Jeśli chodzi o formę bardzo dużo do dopracowania, taki
wiersz (rymowany) winien mieć przede wszystkim stałą
ilość sylab (lub winien wyłaniać się jakiś logiczny -
melodyjny rytmiczny wzór) w zwrotce inaczej kuleje w
czytaniu. Rozpoczynanie wersy kapitalikami zdaje się
bezcelowe, rodem ze starszych poetyk. Rymy są niezbyt
wyszukane, ale to akurat nie jest najsłabszym punktem
wiersza i mogło ujść, gdyby inne sprawy dopracować.
Jeśli chodzi o treść, koncept nie jest nowy i wiersz
nie zaskakuje, prowadzony jest jednak konsekwentnie i
wydać, że autor umie przynajmniej logicznie wiązać
koniec z końcem, czego nie można powiedzieć o wielu
innych internetowych poetów...
co do formy się nie wzpowiadam bo podobno się nie
znam, ale wiersz lapie za serce. jest bardzo
prawdziwy, pisany pewnie "wrażliwym" piörem.