Z zimą w tle
Mrozem zaiskrzyła
śniegiem pobieliła.
Czy jesienne troski
wichrem przegoniła?
Zima,zima biała.
Teraz dzień jest krótki
zmrok szybko zapada.
Na codzienne smutki
sen najlepsza rada.
Więc zamykam oczy
i uciszam myśli.
Poddaję się nocy.
Niech sen mi się przyśni.
Zapomnieć o wszystkim,
zapomnieć o życiu,
o chorobach bliskich,
o nałogach-piciu.
Że jest smutna starość,
gdy rozum trwa w mroku,
że jedyna radość-
to mieć święty spokój.
Choć zaciskam oczy,
to sen nie przychodzi
i jak każdej nocy
znów w myślach powodzi.
Myślę o uczuciach.
Czemu ich tak mało,
czemu brak ich ludziom,
co się z nimi stało?
Nienawiść i miłość
gdzieś się pogmatwały.
Smutna ta zawiłość.
Taki jest świat cały?
Zasnąć, zasnąć, zasnąć.
Nie myśleć o niczym.
Zasnąć, zasnąć, zasnąć.
Tylko to się liczy.
Wiersz dlugi jak bezsenna noc. styczeń 2009r.
Komentarze (6)
Bardzo ładny wiersz,płynnie napisany i bardzo
ciekawie.Pozdrawiam
myśli które gonią jedna za drugą a sen nie
nadchodzi...płynnie napisany wiersz
...bardzo ładny wiersz, chyba wszyscy tak przeżywamy
kiedy nic więcej nie możemy zrobić...
Sen najlepszym lekarstwem, na chorobę ...na
smutki...., na wszystko.... a Twój wiersz to samo
życie.
Ładne ładne na plusik
ładny wiersz,każda zwrotka to jakby inna myśl z tych
wielu,które przychodzą w bezsenną noc