Zimowo- saneczkowo
Poszły dzieci na saneczki, mróz w policzki
szczypie.
Wielobarwne rękawiczki, a śnieg bielą
sypie.
Czapki bąble zadzierają, szaliki
łopoczą!
Ach! Ubielą się, ubawią, nim dzień umknie
nocą!
Pędzą sanki zboczem góry, słychać śmiech,
chichoty,
lecą śnieżki, nie ma bury, w głowach -
harce, psoty!
Karol w zaspie wylądował, Kasia nosem
kręci,
cud- bałwana Jaś ulepił, aż wszyscy
przejęci.
Chociaż zimno i wiatr smaga- buziaki
czerwone,
nikt przed zimą się nie stracha- ferie
wymarzone!
A wieczorem, gdy ucichnie rwetes
saneczkowy,
do poduszek się utulą utrudzone głowy.
Dzieci we śnie znów wesoło będą
baraszkować
w tym zimowym puchu białym. A rankiem- od
nowa!
Komentarze (1)
Świetny wiersz grusz-ela. A ja dzisiaj taki dzień
szperacza po „dzieciowych” wierszykach mam. Fajnie
jest posaneczkować w czerwcu. Oj! podziwiam, podziwiam
i pozdrawiam :)))))))