Złociste wspomnienia
Dotyk chłodnego wiatru zmywa
złocisty promień słońca z mej twarzy,
ostatnie oznaki jesieni.
Resztki jej sobie schowałam w serca
kieszeni.
By później w zimowe wieczory,
gdy Dziad Mróz przyjdzie, w okno zapuka,
pejzaż skreśli i świat przesłoni,
wyciągnąć promyk ukryty - świata
stęskniony.
I jednym pociągnięciem światła,
czułym wspomnieniem barwnej jesieni
zmienić obaz smutny, zbyt biały.
By mienił się złociście choć kawałek mały.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.