Zły sen A... cz.2
Śmiech szyderczy mnie przeszywa
budzi w nocy ze snu zrywa
Sen już odszedł-nadal słysze
śmiech szyderczy a nie ciszę
Wzrok kieruję w śmiechu stronę
widzę oczy-są przekrwione
Śmiech szyderczy lecz znajomy
stoję w strachu przerażony
W jednej chwili olśnienia dostałem
o BESTII okrutnej sobie
przypomniałem
To właśnie BESTIA powróciła
spokojne me życie znowu nawiedziła
Nagle tak jakby w mych myślach czytała
po moich namysłach gwałtownie wstała
Śmiech ucichł-cisza straszna głucha
BESTIA podeszła-coś czepce do ucha
Mówi coś do mnie-ja jej nie słysze
a śmiech mój szyderczy przerywa ciszę
BESTIA nagle bardzo posmutniała
ze łzami w oczach mówić próbowała
Mój śmiech szyderczy przeszył jej ciało
w bólu odchodzi tak być musiało
Szybko się rola odwróciła
nie ja lecz BESTIA się przeraziła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.