Zmęczenie
Czasami sił brak,
gubi się rytm i takt.
Mówisz nie, jest wspak.
Szarość przygniata.
Barwa zmienia odcienie,
czarny ptak, zwątpienie.
Znaczona karta w dłoni,
bilet do nieba bram,
zapodział się, zgubiony.
Na twarzy krople rosy,
potargane wiatrem włosy,
w lustrze zmęczone odbicie.
Odpycha mimo woli.
Potem stajesz w pół drogi,
obolałe w butach nogi.
Wokół pustki kamienie,
azyl domu wybawieniem.
Nadziei łykiem wzmocniona,
codzienność bierzesz w ramiona.
Nie ma dróg bez końca,
ty osika wciąż drżąca.
Szeroko otwierasz oczy.
Czas swe kręgi zatacza,
co minęło nie wraca.
Zapisana kolejna stronica.
Nie ma przepustek od życia.
Komentarze (48)
Bardzo podoba mi się sposób w jaki opisałaś smutek,
czasami tak po prostu jest i trzeba cierpliwości wobec
siebie.
Pozdrawiam serdecznie
"Nie ma przepustek od życia."
To mnie bardzo martwi , czas ucieka i nie ma ze boli.
Pozdrawiam
azyl domu wybawieniem,
codzienność bierze w ramiona - samo życie