Zmierzch..
Dla Agnieszki D. z Płocka
Strzępuje z siebie resztki nocy...
składam kawałki snów do hebanowego
pudełka...
szarość nocy wlewam do srebnego
wazonu...
Odganiam zaspane myśli...
Otwieram oczy...
Ach Boże...
Cóż dla mnie dziś szykujesz?
Gniew?
Radość?
Szczęście?
Smutek?
Łzy?
Słyszysz mnie Boże...?
Daj znak...
Wieczorem znów zasnę...
Zamknę kłopoty w skrzyni snu...
Radość, strach, miłość...
Wszystko zaśnie...
Może po raz ostatni?
autor
Paweł Kędzierski
Dodano: 2005-03-14 16:42:45
Ten wiersz przeczytano 544 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.