Zniewolenie
Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest - Johann Wolfgang von Goethe
nie pragnę twego dotyku
on wciąż mnie paraliżuje
wolę gdy jesteś na dystans
wtedy nad sobą panuję
teraz oswajam pragnienie
i usta schładzam na wietrze
na brzegu zapomnienia
brakuje mi twego jeszcze
rozdzielmy co niepodzielne
nie miejmy nic do ukrycia
nadzieja jest wciąż obecna
bo wzrosła z chęci do życia
nim zgaśnie ostatni płomień
i lęk z kwitkiem odprawię
stanę na własnych nogach
tej wolności bardzo pragnę
Komentarze (18)
Nie moge się doszukać w tym wierszu zniewolenia. W
drugiej i ostatniej zwrotce zgubiony rytm. A ostatnia
zwrotka jest wykrzyczana - nie dosyć że brak rytmu to
i brak rymów.
Miłości nie należy się bać ...miłość należy brać i
brać ...z uśmiechem:)
zniewolwnie miłością może przygniatać i wtedy tak
bardzo pragniemy choć odrobiny wolności...ładnie
napisany wiersz.
wyzwolenie się z więzi.które nie pozwalały być sobą ,
poczuć ,że jest się wolnym i można stanąć na własnych
nogach ,zakończyć jakiś etap w życiu , dodaje nadziei
tym ,którzy jeszcze eis na to nie zdecydowali
Miłość nakłada na nas kajdany, dobrze by smycz tylko
nie była za krótka:)
Bo w milości bez dotyku, można trwać też i bez styku,
zależy do kogo i czego. Nawet w największej jednak
miłości potrzeba jest trochę luzu wolności, żeby
się nie udusiła., a szczególnie nie zniewolila.
Dobry technicznie wiersz, ale jest dla mnie mało
zrozumiały. Składa się z samych sprzeczności.Tęsknota
za miłością i pełna wolność, chęć do życia ale na
odległość, rozdzielenie niepodzielnego,oswajanie
pragnień i zapomnienie. Zamiast filozofować najlepiej
słuchać swego serca.Ono najlepiej wie czego chce.
Mimo tematu rozstania,wiersz dobrze się czyta a
wniosek z treści wyciągam jeden-tylko miłość nie
poparta codziennym wspólnym bytowaniem,jest
natchnieniem i przyjemna we wspomnieniach.
Czy problem zniewolenia jest tu sam w sobie, czy jest
jeszcze coś ponadto-Sama znasz odpowiedź na to
pytanie.Wiersz dobrze napisany, ciekawy...:-)
Pokazujesz miłość, która wolnością się staje.
Czarujący wiersz.
Swietnie przedstawilas pojecie zniewolenia i mysle ,ze
wlasnie tak jest to odczuwane w wielu przypadkach i
tylko pozazdroscic tym ,ktorzy kochajac czuja sie
wolni ...
jak zawsze u Ciebie wiersz ma bardzo głeboką treść i
przesłanie...miłość zniwala i otumania przynajmniej w
początkowej fazie i wtedy zaczyna się utrata
wolności,bo wiele kochających sie ludzi myśli o
drugiej osobie jak o swojej własności i tu zaczynają
się "schody"plus
gratuluję rozwinięcia tematu, jednak nie można
rozdzielić niepodzielnego a każda miłość jest swego
rodzaju zniewoleniem a różni się od niewoli tylko tym,
że wypływa z głębi nas samych ku szczęściu innych+
bardzo plastycznie oddana niemożność porozumienia
,spuentowane pragnieniem wolności - bo nie ma
prawdziwej miłości bez wolności,że sparafrazuję nieco
Wałesę , Lecha.
Najwyższy czas odprawić lęki z kwitkiem, jeśli tego
jeszcze nie zrobiłaś nie zwlekaj. Piękny wiersz,
dobrze zrymowany trzyma rytm i napisany jest bogatym
słownikiem. Gratuluję pomysłu i wykonania.