I znowu...
I znowu wybuchł gwar
w zatłoczonej sali
i pięknych czarów mar
znika gdzieś w oddali.
Tęczowe światło myśli
pali się gdzieś jeszcze
więc z sal tych ludzie wyszli
tam jednak spadły deszcze.
I bledsze słońce już
wybiera się na wczasy.
W powietrzu widać kurz
w rękawie czyimś asy.
autor
Wiwern
Dodano: 2006-09-06 16:33:58
Ten wiersz przeczytano 898 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.