Żyć jak zakonnik
Każdy dąży do czegoś w swym znoju
W sposób nieuporządkowany.
Pyszny i chciwy nie zazna nigdy spokoju
Staje się wewnętrznie niespokojny
niechciany.
Człowiek słaby duchem w swej samotności
Mało jest jeszcze uduchowiony.
Niepoprawny skłonny do zmysłowości
Napotyka wielkie trudności jest
zawiedziony.
Często jest smutny przygnębiony
Gdy z przyjemności rezygnuje.
Spotyka się z sprzeciwem jest rozżalony.
Nieraz się buntuje denerwuje.
Gdy ostygną emocje i uczucie gorące
Czuje ciężar winy w sumieniu.
Poszedł drogą namiętności w swej udręce
Jak ma pojąć uczucie miłości w
zawstydzeniu?
Nie ma pokoju w sercu człowieka
Oddanego rzeczom zewnętrznym
materialnym.
Namiętności ludzkie są jak rzeka
Czy to ma być nasz cel pryncypialny?
Komentarze (3)
ładny wiersz. ciekawa koncepcja.
wiersz pokazuje ciężar życia .ale nie rezygnujmy z
radości z usmiechu -jest zbyt krótkie
Więc nie rezygnujmy z radości. Cieszmy się życiem,
żeby tak nie przygnębiało jak ten wiersz. D->>--