życie jak teatr
Życie jak twój teatr
grałam tyle lat
tylko ja
tylko dla ciebie
ubrana w lęku brudne łachmany
bałam się oddychać, by nie zatruć
powietrza
by nie stracić ostatniego widza
tak mnie wyszkoliłeś.
Życie jak twój teatr
czasem było groteską,
czarną komedią,
częściej dramatem
czy trzeba było wpuścić widzów
i prać domowe brudy
by szukać poklasku
u szyderczo uśmiechniętych błaznów.
Nie skarżyłam się nigdy
umiałam zatrzymać łzy na twarzy
nigdy nie dotknęły uśmiechu
tego ode mnie żądałeś.
Runął twój teatr
poczułam ulgę
nie musiałam już grać
odeszłam
znów jestem sobą.
/ Alina Drążczyk /
Komentarze (64)
Piękne i wzruszające wyznanie. Jak to dobrze być znów
sobą i czuć się wolną. Wolność też jest spełnieniem,
bo przynosi wytchnienie.
Pozdrawiam serdecznie.
no własnie tego nie rozumiem. Dleczego kobiety w imię
miłości oddają siebie na ołtarzu prawie męzom,
kochanom. Zatracają siebie, schlebiają, żeby zatrzymać
miłość, mężczyznę. Jak rzadko oni robia to dla Nas.
nie wolno oddawać swojej osobowości nikomu i nie
podporządkowywać się, nie mówię o kompromisach, bo to
dotyczy obojga i jest konstruktywne. Powinnam chyba na
ten temat rozprawę napisać, bo tutaj mi za mało
miejsca :))
Żona do męża:
- Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie
nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek...
Mąż na to:
- A nie mówiłem że ze mną będzie ci jak w bajce:)))
Wybacz Alu ale ja jak zwykle pozdrawiam z
humorkiem:)))
Wiersz zatrzymuje i jest mi bliski. Pozdrawiam bardzo
serdecznie