Zygzak
Świeci jasnym blaskiem,
razi mocno - grzmi.
Ogłusza nas trzaskiem,
niepokoi - dziwnie brzmi.
Dźwięki werbla głośne,
zmącone pośród fal.
Słychać piski ptaków,
stłumione lecą w dal.
Porusza serce mocno,
wiruje w dali krzyk .
Rozprasza mgiełkę nocną,
chichocze groźny ryk.
Wyrzuca kipiel mokrą,
panicznie morze drży.
Zniknęła nagle burza,
Posejdon dzierży drzwi.
Przybywa cisza duża,
spokój – pięknie brzmi.
Dodano: 2015-10-04 22:35:23
Ten wiersz przeczytano 843 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Mario, wiersz bardzo dobry, jedynie nie przekonały
mnie drzwi, które dzierży??? Posejdon. Pozdrawiam :)
Brawo. Ile w tym wierszu emocji. DratulujęPozdrawiam
ryzyko nie musi być szansą straty tylko ostrością
Ciekawie się czyta tą burzliwą noc, w twoim
wykonaniu.Byłem ciekaw końca. Pozdrawiam serdecznie:
)))
zaintrygował mnie ten emocjonalny wiersz o
przyrodzie:) pozdrawiam ciepło
I mnie przeraża :) pozdrawiam serdecznie
Mam podobnie, jak Ola,
ale wolę nie być podczas burzy na zewnątrz, lecz w
domu:)
Miłego tygodnia życzę,
chyba jednak bez burz:)
Mnie też przeraża, ale lubię burzę
Pozdrawiam:-)
bardzo przekonywująco
Troszkę jak wyliczanka ale tak napisałam, bo zawsze
przeraża mnie błyskawica.Pozdrawiam czytających.