Żyjący umierający
Wieczór nicości
góra milczenia
wehikuł szarości
pustka myślenia...
Zabijasz parę praw
własnym sensem życia
kilka chwil oddechu
marnotrawnego
straconego
potrzebnego aniołowi
Czarne, duże oczy
Szkliste...
Zabijajmy się dalej
radośnie...
żałośnie...
Kilka cennych minut
sekund
zdążysz pomarzyć
o śmierci
względność brutalna
śmierć i życie
chcesz, nie chcesz
szkliste oczy, szara pustka...
autor
Dark Soul
Dodano: 2006-09-13 20:01:19
Ten wiersz przeczytano 428 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.