Szare gwiazdy
Na parapecie żyję
Słowa w ciemnej nicości kreślę
krzywe i koślawe
Dzisiaj się zabijałem
jak zawsze
Na parapecie żyję
Może znajdę tam miejsce dla siebie
w tym moim obcym pokoju
został mi parapet i okno,
a za oknem kłamliwa wolność
w ścianach refleksję wzbudzająca
Labirynt najprostszy
wyjście jedno
tysiąc pytań
milion odpowiedzi
Wszystkie przejrzyście
w prawdzie wykąpane
małej słodkiej,
naszej dzisiejszej niezaprzeczalnej
Prawdzie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.