Żywy Karp
Długi sznur roześmianych ludzi
Strach w bezradnie cichych budzi
Chlupocze krwista, dziś śmierci woda
Karp żywy, tradycja, taka moda
Coraz wolniej łapią powietrze
Smutne ich oczy, pomóż wietrze
Krzyczy ustami, lecz nikt nie słyszy
Plask! I już w reklamówce dyszy
Już nie wierzga słabnącym ciałem
Przerażenie zasłania kałem
Skrępowany przez miłosiernego
Oddał swe życie dla święta jego
autor
chaber
Dodano: 2007-12-21 18:19:15
Ten wiersz przeczytano 747 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Tak, to prawda:( ale taka tradycja i nic na to nie da
się poradzić.