W Antykwariacie
W muzeum wspomnień
na zakurzonych
półkach
leżą pokryte
patyną
antyki
,starocie, bibeloty
bez połysku
matowe
zapomniane w
kącie
oczekują
chwili
aby zostały
dostrzeżone.
Gramofon z tuby
zaprasza muzyką
takty
pozytywki
porywają
do tańca
naftowa
lampa
kusi światłem
wspomnień.
W kącie na
półce
pod stertą
gazet
zardzewiała
podkowa leży
sprzedawca
machnął ręką
patrząc zza
lady
spod rogowych
okularów
schowałem do
kieszeni
skorodowany
unikat.
Wychodząc na
ulicę
poczułem
podmuch
wiatru na
policzku
wsunąłem
zadowolony
rękę do
kieszeni
metaliczny chłód
szczęścia
uśmiech na
twarzy
może i mnie nie ominie jego magiczna moc
Komentarze (21)
Antykwariaty... to kopalnia wspomnień, kopalnia
skarbów. Tobie udało się tam znaleźć Szczęście. Niech
Ci służy :o))) Wiersz pełen uroku i swoistego klimatu.
Treść wiersza jak i miejsce o którym piszesz mają
urok.Dobry wiersz.:)
Wiersz posiada pewien urok, magia starych przedmiotów
zawsze kusi, a już podkowa, to dopiero zdobycz.
Pozdrawiam ciepło...
takie unikatowe szczęście nie może okazać się
pospolitym żelastwem.
Szczęście ma widocznie różne postacie;-)Też lubie
takie miejsca,pełne wspomnień...Dobry wiersz
metaliczny chłód szczęścia.... powinnam kiedyś
spróbować... może rzeczywiscie szczęście jest tak
twarde, tak odporne jak metal....