W ciszy
( dogasające świece )
jego czas zatoczył koło
płonąca świeca jasnym płomieniem
powoli dogasa
resztki wosku kapią na biały obrus
cisza wypełniła szczelnie mały pokój
pustka
ze ściany spadł obraz
głośne westchnienie i ciemność
zgasła świeca
zaskrzypiały przeraźliwie drzwi
przeciąg szeroko otworzył okno
chłód
śnieżny puch zakrył ślady
wiatr po raz ostatni zaśpiewał
serce ucichło
już nic nie ma znaczenia
06.02.2013.
Komentarze (47)
Ech ta śmierć, każdy chciałby ją odwleczyć.. ale nie
ma tak dobrze, płomień kiedyś zgaśnie i my nie wiemy
kiedt to nadejdzie, tak jest chyba lepiej...
pustka która wypełnić się niczym nie da, ci to przy
nim sercowa bieda.
Wielu nie boi się zejść z tego padołu, wiekszość z nas
żyje obawą, o tych co zostaną
Odszedł i niby nic-to nic stanowiło przestrzeń,nie do
zagospodarowania
Naszły ciebie dziś Karolku, chmury z deszczem, po nich
słonce- i o nim napiszesz jeszcze
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam na dni piwne -w
innym kraju, pojedziemy, wrócimy w humorach jak wiosna
w maju
Boleśław